Pod błękitem nieba szybują z radością ptaki
Tłumy pielgrzymów podążają w stronę słońca
W cieniu drzew odpoczywa. Kto taki?
Ten który nie przeczytał Księgi Życia do końca
Twarz z pozoru surowa pozostaje w skupieniu
Na grzbiecie płaszcz z niebieskim podbiciem
Rozwija wartości duchowe w ciągłym dążeniu
Do poznawania wiedzy która duszy odbiciem
Lustro źródlanej wody ofiaruje spragnionym
Tak jak księgi, odświeżenie każdej części ciała
Ten kto życia i mądrości wiecznie spragniony
Podnosi się, gdy ogień niebios czerwienią się spala
Stateczny krok drogą krętą, zagadkami życia
W ręku laska, by uniknąć przykrych potknięć
Fałd płaszcz do zapalonej latarni okrycia
Światło oświetla ziemię, doświadczenia dotknięć
Dysponując wiedzą, którą z czasem nabywamy
W stosunku do niewiedzy, ileż warte poznania
Tyle będziemy wiedzieć, ile zapamiętamy
Na drodze rozwoju. Do umiejętności zdobywania
Gdzieś w przestrzeni ogień, zapachy wieczerzy
Spostrzegają Eremitę, zapraszają w kręgi ciepła
Posłuchają opowieści. Kto zechce, niech uwierzy
W radość doświadczeń, lub od których skóra cierpła
Gdy natury prawa miłosiernym zamkną oczy
On rozpocznie medytację, codzienną karmę duszy
Rankiem jego nieobecność nieco ich zaskoczy
Eremita w dalszą drogę dawno już wyruszył
Za wiedzą, nową z dróg. Jest ich przecież wiele
Zostawił w podzięce księgę „O miłości dla bliźniego”
Dobro powraca. Czasem gest, czasem tak niewiele
Każdy Eremitą lub proszącym do ogniska swego