Prawdopodobnie rządzisz całym królestwem
Majestat rzuca na kolana lud i sąsiadów
Ty na portretach, ustach bardów
Bóg dostawcą Twego rozumu
Ja operatorem
W sztuce elekcji nie ma przypadków
Ja Cię wybrałem, ja decyduję
Anioł Stróż każdej Twej myśli, pragnień
Wierzysz, w to, w co chcesz wierzyć
Boisz się, że ktoś się dowie?
O czym wiem, a za co lud by Cię wygnał?
Nie zrobisz nic wbrew Wytycznym
Z łaski Bożej wybrany, autorytet ludu
A myślami tylko przy swej egzystencji?
Miejsce dla ofiar pozostaw w Świątyni
Od pokoleń tak było jest i będzie
Masz potrzebę, idziesz do Wyroczni
Otrzymujesz wiarę w los swego istnienia
I składasz ofiarę. Siebie