Blog

Miejsce

Siedzę na drewnianych schodach Starego Młyna
Każdy ma siedlisko zatrzymanego czasu i wspomnień
Czarne ręce drzew wznoszą się do góry
Jeśli noszą na sobie ślady krwi

To siłą natury, nie własnego sumienia

W dole lustro strumienia toczy się kołem żywiołu
Można przejrzeć w nim całe swoje życie
Obraz zamazuje się pod rękawicą wiatru
…bądź pod chemią uczuć … lub zanieczyszczeń z fabryki

Serce tłucze się jak wściekły pies po korytarzach duszy
Rozbijam rytmem nóg podpalony rum na śniegu
Kształtowanie własnego alter ego
Boże, jakbym stał wciąż nad zadaniem przy tablicy!

Nie żądam od świata by mnie zrozumiał
Bo sam nie wiem i nie znam wszystkiego
Wilk wie, że musi żyć i przetrwać
Ja też, dopóki ktoś nam nie wejdzie w drogę

W kościele organista zagrzewa ręce, by zagrać Opus
Po murach przenika w blasku świec cień uśmiechu Boga
Każdy w coś wierzy i ma nadzieję
A co mają zrobić Ci, którzy zgubili je po drodze?!

Wstaję, by podążyć ku dalszym progom życia
Wilk dopada ofiarę w ostatnim spotkaniu oczu
Dopala się płomień rumu na zakrwawionej bieli śniegu
Gaśnie jak życie, na poczet innego

Młyn burzy pianą spokój strumienia
W którym nie wiadomo ile łez, ile wody
Serce zasypia w korytarzu duszy
Jak kruki na łonie ciepłych rąk drzew

Wszystko śpi w mroku, by obudzić się z chwilą
Gdy znów przyjdzie dzień, czas, chwila życia
Jedno życie, jedna droga
Ku chwale, ku potępieniu. Ku wielkiej niewiadomej

Praeda

Z nastaniem nocy czas łowów nadchodzi
Kto w dzień siły zbierał, ten pewien zwycięstwa
Z legowisk zrywają się starzy i młodzi
Rodzice nauczą swe dzieci męstwa

Aby nie umrzeć, zwierz musi zabić
Takie jest prawo przetrwania w życiu
Nikt w sentymenty nie może się bawić
Kto boi się walki, niech żyje w ukryciu

Skrzydła rozwinął niczym sztandary
Puchacz głoszący swą pieśń bojową
Nagroda zwycięzcy karą ofiary
Nie umiesz się bronić? Uciekaj z głową!

Głuche warknięcie, przewodnik czuwa
Stado gotowe jest do ataku
Już bezszelestnie przez las się posuwa
Wodz strzyże uszami – coś rusza się w krzaku

To renegatka! – zdradliwa wilczyca
Szarpie swą zdobycz – zająca małego
Czeka ją walka bardziej straszliwa
Zemsta gromady, obrona łupu swego

Wilcza wspólnota zgodnie skoczyła
Zdać by się mogło jak stwór olbrzymi
Lecz walka bynajmniej się nie skończyła
Coraz to samka chwyta kłami swymi

Starszyzna wilków jest doświadczona
Mocnym pierścieniem wokół stanęły
Wnet przeciwniczka padła zgładzona
Z jej żeber potoki krwi popłynęły

Wtem tentent kopyt słychać na drodze
Podróżny się spieszy, by deszcz nie zaskoczył
Przy tej gromadzie wnet ściągnął wodze
Nieraz mu śmierć patrzyła w oczy

Spotkał się wzrokiem z wodzem plemienia
Powoli wyciągnął z olstra pistolet
Czy mamy coś sobie do powiedzenia?
A może chcesz poczuć jak rapier kole?

Wilk błysnął zębami, lecz nie atakował
Cofnął się z drogi wpił zęby w zająca
A jeździec na koniu swym pocwałował
Drogę oświetla pochodnia płonąca

Bo kto wierzy w siłę i Ród, ten nie zdradza
Kto znaczy terytorium swe, niechaj go strzeże
Kochaj, szanuj, walcz, lecz rób wszystko
W zgodzie z sumieniem i w ludzkiej wierze

Ars Poetica

Na wzgórzu namiętności wilk oczekuje swej wybranki
Gdy przybędzie, księżyc zaślubin będzie świadkiem
Wiatr pośród drzew usypianych opowiada szeptanki
Dwie ropuchy konferują pod czerwonym kwiatkiem

Skrzypce świerszczy już złożone, w liściu po koncercie
Melomanka sowa komentuje fakt wyrazem oczu
Kwiaty chowają swe sekrety niczym listy w kopercie
Język natury, warto go wysłuchać, zobaczyć, poczuć

Poczułem jak ostrze strzały wbija mi się w duszę
Apollo wraz z muzami ukazał się w mym śnie
Wiem, kiedy inni idą spać, ja obudzić się muszę
By po spełnieniu ostatecznym spać przez całe dnie

Ubrany, słucham jeszcze przez okno mego zamku
Jak organista ćwiczy grę pod kierunkiem ducha Bacha
Wróce tu jak zwierz po polowaniu dopiero o poranku
Na pożegnanie Księciu Poetów na obrazie, ręką macham

Schodzę do podziemnych czeluści kamiennymi schodami
Labirynt korytarzy zbawieniem dla mej inspiracji
Czasem zatrzymam się przed wykutymi w skale drzwiami
By poznać za nimi moc ludzkich zjawisk, obserwacji

Wchodzę, nieproszonym gościem będąc, na przykład na bal
Siadam, obserwuje romans, partię intryg dworskich
Kto zapłacił za swój urząd, kto zapłaci wbiciem na pal?
Świat rekinów i płotek, jak w głębinach morskich

Wchodzę czasem do sypialni w momencie gdy kochanek
Wyskakuje przez okno by już nigdy nie powrócić
Jutro przecież w innej pościeli zastanie go poranek
Tylko ciało, nie intelekt…wykorzystać i porzucić

Na polu bitwy widzę jak Dzieci Judasza zdradzają
Przyłączając się do wroga w chwili najbardziej krytycznej
Jak magnaci zamiast walczyć z wrogiem układają
Co pozostanie przy nich a co znów będzie zdobyczne

Materia ludzkich zachowań, do czego jesteśmy zdolni
Wszystko wychodzi na wierzch pod mym czujnym wzrokiem
Po trochu smutni, weseli, dobrzy, źli czy też swawolni
Czasem nie mogę w to uwierzyć z każdym nowym krokiem

Wracam mając w pamięci zapisane wasze słowa
Przyprawię je szczyptą ironii, dodam nieco powagi
Przejścia, rymy i dla ciebie czytelniku karma gotowa
Mam nadzieję, że spróbujesz przy odrobinie odwagi

Zasypiam, więc ocenę pozostaw dla samego siebie
Jak zwierz po łowach, przy wtórze świerszczy skrzypiec
Zakochana para wilków mocno tuli się do siebie
Parlament ropuch obraduje już przy ogromnej lipie

Chociaż wraz ze zwierzętami jesteśmy częścią natury
Wilk pokocha, ślimak nie wejdzie w układy z ropuchą
Że da się zjeść, co stanowi o odrobinie taktu i kultury
Z którą u nas w świecie ludzkim czasem nawet krucho

Stanislaus Augustus

Gdy Lokaj czasu swym kluczem złotym
Dwunasty otwiera apartament
W przydrożnej kuźni stukają młoty
Ja sięgam po pióro i atrament

Z kominka bije ciepło przyjemne
Mój wzrok utkwiony jest w płomień świecy
Objawią się w głowie myśli tajemne

Jakich nie znali Rzymianie czy Grecy
Serce me niczym stara szuflada
W której zamieszkał kurz z dawnych lat
Tu rozum powoli wszystko układa

By wciąż nie patrzeć w ten przeszły świat
Nie zawsze piszę o własnych sprawach
Godna uwagi kobiety uroda
Czasami bywam na hucznych zabawach

Panie Rejtanie koszuli nie szkoda?
Wiatr zdmuchnął świece i okno zatrzasnął
Drewniane kłody ogień stłumiły
Na moim miejscu inny by zasnął

Po schodach ciężkie kroki dudniły
Chłód dziwny czułem na całym ciele
Nikogo przecież nie zapraszałem
Może śmierć z kosą mi dzisiaj pościele?

Ani na moment się nie poruszałem
Ktoś jakby przeniknął drzwi tego pokoju
Czyżbym wywołał ducha jakiego?
Ja dziś do żartów nie mam nastroju!

“A zatem wyganiasz monarchę swego?”
Stanisław August czy dobrze słyszę?
“We własnej osobie mój drogi Marcinie”
Wspominasz dzieje i wiersze piszesz?”

“Rzeczpospolita nigdy nie zginie!”
“Mówiłeś: Rejtanie koszuli nie szkoda?”
W dobrym znaczeniu wyrzekłem te słowa
“Niedobrze, gdy dzieje się w państwie niezgoda”

“Jak wtedy rządzić ma królewska głowa?”
“To prawda, ten człowiek na darmo rozpaczał”
“Cóż po reformach? – pytam więc przeto”
“Gdy magnat swe dobra troską otaczał”

“A ustawy nikły pod “liberum veto”?”
“Przy boku swym miałem ludzi wykształconych”
“Obiady czwartkowe, piękne były czasy!”
“Żal mi teraz wielu szans straconych”

“Jak w pijaństwie i gnuśności żyły ludzkie masy”
“Ale nim odejdę zagadkę Ci zadam”
“Był księciem poetów, pięknie składał słowa”
“Teraz na cmentarzu zawsze z nim pogadam”

“Powiedz no mi prędko, o kim była mowa?”
“Trudno jest zapomnieć Pana Krasickiego”
“Pozdrów go ode mnie Najjaśniejszy Panie”
“Miło że pamiętasz, przyjaciela mego”

“Muszę już powrócić, dziś duchów zebranie”
W ciemnej komnacie znów sam pozostałem
Granatowe krople spadają na papier
Kolejna noc przeszła, której nie przespałem

Cóż lepszego jest do walki, pióro czy rapier?

Somnus

Jeszcze podróżujesz we mgle krainy snów
Paź ognistej tarczy chce Cię zbudzić pocałunkiem
A Ty wciąż gdzieś tam, odkrywasz światy znów
I każdym w galerii zachwycasz się rysunkiem

Póki świadomość muzeum nie zamknie, to spokoju
Czas schowa twe sprawy w szkatule codzienności
Która szarpie cię za ramię, kreśląc kontury pokoju
Dziś dzień imienia twego, a to powód do radości!

Brak sufitu w twej komnacie, w górze czyste niebo
Na łóżko twe spada wielki deszcz wonnych kwiatów
Gdzieś daleko ktoś walczy z cieniem i potrzebą
Ułożenia skrawków myśli, świątecznego poematu

Inspiracja przez lunetę odszukana w płaszczu nocy
Siedząc w rydwanie zbierasz gwiazdy na szczęście
Nie jest w księgach napisane, nie wyrzekli nic prorocy
Możesz podróżować Małym Wozem coraz częściej

Gdy tymczasem ktoś ostrzy kolejne pióro do pisania
Rozwija pergamin przy blasku świecy niespokojnym
Ty także, jak każdy człowiek bierzesz się do układania
Swej sztuki w teatrze życia, broń Boże w teatrze wojny

Hipokrates napotkawszy cię, wsunie ukradkiem mlecz
Niech duchowne i cielesne będzie zdrowie twoje
Odyseusz z uśmiechem wręczy silnej woli miecz
Abyś swe więzy gordyjskie rozcięła na dwoje

Bądź zawsze sobą, omijaj nieprzyjemnych ludzi
Wiatr szepce w uniesieniu, czy człowiek w mowie?
Czy to jawa, czy z zamiarem chcesz koniecznym się obudzić?
Ktoś starannie stawia kropkę po ostatnim w wersie słowie

Oczom twym się ukazuje widny pokój wraz z sufitem
Na pościeli tylko wzorek kwiaty znamionuje
Gdzieś koperta do wysłania z wypełnionym czeka PIT-em
Nikt na ciebie z eliksirem czy też mieczem oczekuje

Lecz przez okno wyglądając, słysząc miasta dźwięki
Wzrok przykuwa twój…młodzieniec na czarno ubrany
Za nim leżą rozsypane kwiatów wonnych pęki
A on patrzy w twoją stronę, uśmiechnięty, zadumany

Machnął ręką na pożegnanie mijając mężczyzn, psy, kobiety
Poszedł dalej tworzyć światy, z myśli swych wszelakich
Kiedyś w porze twego święta, znów nadejdzie czas poetów
Może znów zapuka do drzwi snu, zgadnij, kto to taki?

Femina

Na biurku spoczywa wielka pergaminu karta
Rycerz w zbroi mieczem włada, piórem zaś poeta
W mym umyśle otwiera oczy myśl tak uparta
Jak napisać poemat pod tytułem kobieta?

Chociaż oczy pokrywa mrok nieświadomości
Na palecie słów rozrabiam wyobraźni kolory
Nie ujrzawszy Cię nie mam nikłej wiadomości
O tym jak wyglądasz podpowiedzą mi amory

Ciekawość zapisana jest w naszych sercach
Albowiem księgi myśli dawno już otwarte
Czy dolecą do nas niczym wieść prorocza?
Kurier dziki ptak trzyma w dziobie kartę

Zwinięty w rulon jeden rozdział mego życia
Rozwiniesz przy świecach dokładnie o północy
Spojrzysz w okno. Będę, nie mając ukrycia
Uśmiechnę się do Ciebie, przed kurtyną nocy

Zerwijmy ją zatem by w teatrze świata
Zagrać sztukę, wśród promieni słońca
Nazwijmy ją “Nasz wieczny dzień w kwiatach”
Zastygnijmy. Posągi w splocie rąk do końca

Galeria ludzkich rzeźb wykutych ręką Boga
Nas dwoje kroczących niczym Adam i Ewa
Nad głowami błękit, pod stopami życia droga
W sercach kwiat uczucia powoli dojrzewa

Zawszę przyjmę ich owoce z twojej gładkiej ręki
Spożyję z wielkim smakiem. Dusza łakoma
Moje biedne serce cierpi wciąż udręki
Niech chcę wciąż o Tobie pisać

Gdzie jesteś?

Eremita

Pod błękitem nieba szybują z radością ptaki
Tłumy pielgrzymów podążają w stronę słońca
W cieniu drzew, odpoczywa. Kto taki?
Ten, który nie przeczytał Księgi Życia do końca

Twarz z pozoru surowa, pozostaje w skupieniu
Na grzbiecie płaszcz z niebieskim podbiciem
Rozwija wartości duchowe, w ciągłym dążeniu
Do poznawania wiedzy, która duszy odbiciem

Lustro źródlanej wody ofiaruje spragnionym
Tak jak księgi, odświeżenie każdej części ciała
Ten kto życia i mądrości wiecznie spragniony
Podnosi się, gdy ogień niebios czerwienią się spala

Stateczny krok drogą, krętą zagadkami życia
W ręku laska, by uniknąć przykrych potknięć
Fałd płaszcza do zapalonej latarni okrycia
Światło oświetleniem ziemi, doświadczenia dotknięć

Dysponując wiedzą, którą z czasem nabywamy
W stosunku do niewiedzy, ileż warte poznania
Tyle będziemy wiedzieć, ile zapamiętamy
Na drodze rozwoju. Do umiejętności zdobywania 

Gdzieś w przestrzeni ogień, zapachy wieczerzy
Spostrzegają Eremitę, zapraszają w kręgi ciepła
Posłuchają opowieści. Kto zechce nie uwierzy
W radość doświadczeń, lub od których skóra cierpła

Gdy natury prawa miłosiernym zamkną oczy
On rozpocznie medytacje, codzienną karmę duszy
Rankiem jego nieobecność nieco ich zaskoczy
Eremita w dalszą drogę dawno już wyruszył

Za wiedzą, nową z dróg. Jest ich przecież wiele
Zostawił w podzięce księgę. „O miłości dla bliźniego”
Dobro powraca. Czasem gest, czasem tak niewiele
Każdy Eremitą lub proszącym do ogniska swego 

Urząd a nieruchomość Wspólnoty Mieszkaniowej. Teoria i praktyka. Część 1. Pozwolenie konserwatora zabytków.

Statystycznie zamieszczam jeden post na miesiąc. Czyżby rynek nieruchomości w praktyce był tak nudny, pozbawiony inspiracji dla bloggerów (będących jednocześnie zarządcami nieruchomości)? Nie :). Wręcz przeciwnie. Praktykę zawodową, bardzo często, ba każdego dnia mojej pracy uzupełnia teoria urzędowa. I o tym dzisiaj, w pierwszej części konfrontacji procedur urzędowych w ujęciu praktycznym (w relacji do zarządzanej nieruchomości i jej otoczenia rynkowego). 
Część1.”Wniosek o wydanie pozwolenia na prowadzenie prac konserwatorskich/restauratorskich/robót budowlanych/badań konserwatorskich/badań architektonicznych/podjęcie innych działań mogących prowadzić do naruszenia substancji lub zmiany wyglądu zabytku przy zabytku nieruchomym wpisanym do rejestru zabytków (dotyczy również prac w koronach drzew i krzewów)”.
Wniosek do pobrania w biurze, bądź ze strony internetowej Biura Stołecznego Konserwatora Zabytków. W sieci, w formatach MS WORD I PDF. Pierwsza rzecz to fakt iż nazwa Wniosku wskazuje na zastosowanie w relacji do nieruchomości wpisanych do rejestru zabytków. Otóż nie. Gdy zadałem urzędniczce zapytanie, „Nieruchomość nie jest wpisana do rejestru zabytków (jest w ewidencji), ale:
1. Przedmiotem planowanych prac remontowych jest remont elewacji.2. Z elewacją powiązany jest fakt wpisu ulicy (przy której zlokalizowana jest nieruchomość) do rejestru – jako założenie urbanistyczne. 
Pytanie klucz „Jaki wniosek mam wypełnić, jak żaden nie pasuje do mojej implikacji?”. „Mamy jeden druk dla nieruchomości wpisanych do rejestru i do ewidencji – pada odpowiedź z urzędu. Ok, w porządku. Wypełniam.
Wypełniając wpisujemy Wnioskodawcę (Pełnomocnika), zakres wnioskowanych prac remontowych. Po drodze oświadczenie o posiadanym tytule do nieruchomości. W przypadku Pełnomocnictwa – należy dokonać opłaty skarbowej (dowód opłaty dołączony do wniosku). Nawiązując do opłat – w przypadku budynków mieszkaniowych – zwolnienie z opłaty za pozwolenie. To, co zastanawia, to fakt dlaczego (nie mając pozwolenia konserwatora zabytków) Wspólnota Mieszkaniowa ma wpisywać do wniosku:
1. „Imię, nazwisko i adres osoby kierującej pracami budowlanymi”.2. „Imię, nazwisko i adres osoby wykonującej nadzór inwestorski”.

Planowany zakres prac, to szacunek. Wspólnota Mieszkaniowa, nie będzie jednak (nie mając ważnej decyzji konserwatora) zawierała umów z wykonawcą, inspektorem – by móc wpisać kierownika budowy i inspektora do wniosku :). A jak, nie otrzyma decyzji – to co, rozwiąże umowy? Na moje zapytanie w tej kwestii urzędnik odpowiedział, aby nie wypełniać, tylko później „będzie można to uzupełnić”. No tak, tylko to może oznaczać wydłużenie trybu rozpatrywania z uwagi … na uzupełnienie wniosku. 
Pamiętam, z praktyki zawodowej jak Wspólnoty Mieszkaniowej „brały z łapanki” kierownika budowy („solisty” z uprawnieniami), inspektora – by wpisać ich do druku. Problem polega na tym, iż w przypadku otrzymania decyzji, i zmiany kierownika (przecież wykonawca prac będzie miał własnego kierownika), i inspektora – wnioskodawca, (Wspólnota Mieszkaniowa) będzie musiał o tym pamiętać. I złożyć wniosek o … zmianę decyzji konserwatora. Co oznacza … kolejne wydłużenie procesu decyzji konserwatora, w odniesieniu do tej samej Wspólnoty Mieszkaniowej, planowanego remontu itd. 


Marcin Bartłomiej Olszewski. Absolwent Wyższej Szkoły Gospodarowania Nieruchomościami w Warszawie (licencjat o specjalności: pośrednictwo w obrocie nieruchomościami i zarządzanie nieruchomościami, magisterium o specjalności gospodarowanie nieruchomościami,  studia podyplomowe (specjalność: zarządzanie nieruchomościami). Licencja zawodowa zarządcy nieruchomości, wydana przez Ministerstwo Infrastruktury nr 21 755. Od 2000 r. uczestniczył w realizacji wielu znaczących projektów w skali ogólnopolskiej, w zakresie wyceny nieruchomości, analiz ekspertyz inwestycyjnych, przestrzennych, (m.in. na rzecz deweloperów, funduszy inwestycyjnych, instytucji finansowych), w ramach współpracy z korporacjami (m.in. Polanowscy Nieruchomości sp. z o.o., na stanowisku Kierownika Departamentu Ekspertyz i Analiz w Centrali Spółki w Warszawie). Obecnie, działania swe koncentruje na współpracy w zakresie szeroko pojętego zarządzania nieruchomościami, dzieląc się kilkunastoletnią wiedzą i doświadczeniem, codziennie poszerzając horyzonty wiedzy w praktycznej realizacji.  

Dachy, instalacje, klatka schodowa? Świadomość remontów we Wspólnocie Mieszkaniowej.

Stare Miasto w Warszawie. Miejsce mojej codziennej pracy (zarządca nieruchomości). W piątek odebrałem projekt budowlany na realizację remontów dachów, kominów i elewacji dwóch kamienic. W piątek  złożyłem również ów projekt do Biura Stołecznego Konserwatora Zabytków m.st. Warszawy (celem uzyskania Decyzji o pozwoleniu). W poniedziałek odbieram kosztorys inwestorski. Możemy ogłaszać konkurs ofert na wykonawstwo remontu. W 2017 r. wspomniany remont dachów, kominów i elewacji wpisany zostanie do Planu Remontowego i przedstawiony na zebraniu rocznym właścicieli lokali w nieruchomości Wspólnoty Mieszkaniowej. 
Powyższy wycinek piątkowego dnia pracy prezentuję, z racji wskazania procesu kształtowania polityki remontowej we Wspólnotach MieszkaniowychTylko realizm wynikający z zaleceń przeglądu ogólnobudowlanego, a nie „radosna twórczość” może pomóc nam w … odpowiedzialności za nieruchomość, mieszkańców. Realizacja przeglądu ogólnobudowlanego winna być realizowana w okresie cyklicznym (rocznym, 5-letnim), zgodnie z wymogami przepisów Ustawy Prawo Budowlane (art. 62). Protokół z w/w przeglądów i wspomniane zalecenia – to „drogowskaz” dla kształtowania polityki remontowej we Wspólnocie Mieszkaniowej. Poszczególne potrzeby remontowe podzielone są w nim na remonty „pilne” i te które możemy realizować w dalszej kolejności. W przypadku gdy mamy np. problemy z kominami, daną instalacją – te remonty będą rekomendowane w „pierwszej kolejności” przez twórcę Protokołu z Przeglądu Budowlanego, aniżeli np. odnowienie klatki schodowej. Kluczowe są kwestie bezpieczeństwa. Aspekty wizualne nieruchomości należy odłożyć w realizacji „na później”. 
W praktyce realizacja potrzeb remontowych, z uwagi skalę realizacji, warunkowana jest posiadanymi środkami finansowymi. Stąd zasadność w ubieganiu się (w przypadku, gdy nieruchomość jest wpisana do rejestru zabytków) o dofinansowanie (dotacja, refundacja) od Stołecznego Konserwatora Zabytków. W praktyce z powodzeniem stosuję tego typu rozwiązania w procesie obsługi nieruchomości Wspólnot Mieszkaniowych. 
Powyższe „założenia modelowe” zderzają się z praktyką. Konserwator zabytków może w drodze kontroli nakazać nam realizację remontu np. elewacji (z uwagi na zagrożenie życia i zdrowia mieszkańców, przechodniów). Ciekawostką jest fakt, iż … konserwatorów jest niewielu, by samemu dotrzeć do takich spostrzeżeń. Reagują, po złożeniu zawiadomienia. Wspólnota Mieszkaniowa otrzymuje nakaz w drodze decyzji administracyjnej (zalecenia pokontrolne). I ma problem, bo brak realizacji prac w danym terminie – może skutkować karami dla Wspólnoty. Czy można sobie z tym poradzić? Można :). Recepty „na sukces” w zakresie mojego doświadczenia i praktyki zawodowej.    
Na drugim „biegunie” mieszkańcy. Współpraca wewnątrz Wspólnoty Mieszkaniowej winna opierać się w wzajemnym zrozumieniu i realizmie potrzeb. Niestety, nie zawsze jest to możliwe. Często, dopóki mieszkańcom dach nie wali się na głowę – wolą optować za remontem klatki schodowej – bo „ładniej, sypie się, a ja mieszkanie wynająłem”. To zrozumiałe, widząc klatkę codziennie. Problemy są też tam, gdzie mieszkańcy „nie sięgają wzrokiem”, a objawiają się poprzez awarie. 
Znane są też przypadki, gdy przy Wspólnotach wielobudynkowych spełnienie „marzeń” mieszkańców jednej klatki (remont) tworzy protest mieszkańców innych klatek („a dlaczego nie nasza?”). Ważna rzecz – we Wspólnocie Mieszkaniowej nieruchomość stanowi własność ogółu właścicieli. Dach, kominy, elewacje, klatki schodowe stanowią części wspólne nieruchomości. Stąd właściwa gradacja potrzeb remontowych (przede wszystkim z uwagi na bezpieczeństwo, w dalszej kolejności estetykę nieruchomości), budowanie świadomości i zrozumienia co do kolejności realizacji prac i uwarunkowań finansowych mogą pozwolić na sukcesywne utrzymywanie nieruchomości w stanie niepogorszonym


Marcin Bartłomiej Olszewski. Absolwent Wyższej Szkoły Gospodarowania Nieruchomościami w Warszawie (licencjat o specjalności: pośrednictwo w obrocie nieruchomościami i zarządzanie nieruchomościami, magisterium o specjalności gospodarowanie nieruchomościami,  studia podyplomowe (specjalność: zarządzanie nieruchomościami). Licencja zawodowa zarządcy nieruchomości, wydana przez Ministerstwo Infrastruktury nr 21 755. Od 2000 r. uczestniczył w realizacji wielu znaczących projektów w skali ogólnopolskiej, w zakresie wyceny nieruchomości, analiz ekspertyz inwestycyjnych, przestrzennych, (m.in. na rzecz deweloperów, funduszy inwestycyjnych, instytucji finansowych), w ramach współpracy z korporacjami (m.in. Polanowscy Nieruchomości sp. z o.o., na stanowisku Kierownika Departamentu Ekspertyz i Analiz w Centrali Spółki w Warszawie). Obecnie, działania swe koncentruje na współpracy w zakresie szeroko pojętego zarządzania nieruchomościami, dzieląc się kilkunastoletnią wiedzą i doświadczeniem, codziennie poszerzając horyzonty wiedzy w praktycznej realizacji.  

Komin jaki jest każdy widzi. Przeglądy, realizacja zaleceń.

Nie musimy znać się na przewodach kominowych, wentylacji. Jeżeli jednak nie ma ciągu, czuć nieprzyjemne zapachy, także codzienny obiad sąsiada – pytamy Zarządu, administratora co do powodów stanu rzeczy. Nie nudząc zbytnio zawiłościami technicznymi, zaprezentuję częste zjawiska zachodzące „na wysokościach”. 
Remont dachu. Teoretycznie jest inspektor nadzoru, kierownik budowy. Jak sprawdzicie w trakcie prac, czy przy odbiorze czy, poza pracą w zakresie umowy, Wasz komin nie został „magazynem” gruzu? Wykonawcy czasami nie chce się targać odpadów poremontowych na parter, potem koszty wywozu itd. Po co, jak jest miejsce, gdzie można gruz wyrzucić – ba, i nikt tam nie zajrzy?
W trakcie realizacji przeglądu przewodów kominowych, jako mieszkańcy zapewne oczekiwalibyśmy, aby to (gruz) czego załóżmy nie odkryto w trakcie odbioru prac remontu dachu (fajny odbiór) „odkryli” kominiarze. Zawsze jest szansa „złapania” wykonawcy na gwarancji i „posprzątaj Pan po sobie” (patrz zapisy w umowie). No tak, ale na ten dach trzeba wejść i …. faktycznie po nim chodzić. Niestety, zdarza się, że firmy kominiarskie działają bez lin, zabezpieczeń, a wizja na dachu … okazuje się być wizja porównawczą z poprzednim protokołem. Czyli „trochę popatrzę”. Trudno się potem dziwić, że ktoś po kilku latach „odkrywa” niespodzianki w kominach. Weźmy poprawkę na to, iż kominiarz ma uprawieniaOdpowiada za to co opisuje w protokole. Co do zabezpieczeń – to już własna decyzja i ryzyko wykonawcy przeglądu kominowego. Wspólnota Mieszkaniowa ma prawo  oczekiwać, iż wykonawca przeglądu faktycznie wejdzie na ten dach, sporządzi protokół na podstawie stanu faktycznego (wraz z opinią i rekomendacją niezbędnych działań). Bazowanie na tym iż „nikt po mnie nie sprawdzi” jest dobre („przepisuję co było rok temu, bo jeżeli na Wspólnocie nic nie robili – to pewnie jest tak dalej”) …. do momentu zaczadzenia. Potem prokurator, ubezpieczyciel … każdy zapyta w pierwszej kolejności o przegląd i podjęte działań. Nie zamierzam wrzucać kija do środowiskowego mrowiska. Z praktyki zawodowej we wszystkich działań outsourcingu zarządzania nieruchomościami – nie lubię jak ktoś odwala robotę „po łebkach”. W przypadku kominów, wentylacji – to kwestia życia i zdrowia
O ile w przypadku deszczu, można uzasadniać brak działań w kolejnych terminach przeglądu. O tyle brak konsekwencji w działaniu mieszkańców zmusza do działania. Każdy ma swoje życie, swój czas, w przypadku przeglądu lokal winien być udostępniony. W przekazie informacji dla mieszkańców o planowanym terminie przeglądu, zawieram dane kontaktowe do wykonawcy – by w dogodnym terminie, można było się umówić. Brak udostępnienia lokalu w kilku terminach, najczęściej skutkuje wezwaniem do przeprowadzenia przeglądu we własnym zakresie. Stąd tak ważna jest komunikacja między zarządca a mieszkańcami (dostępność e-maili, telefonów, osób udostępniających lokal w kraju, gdy ktoś przebywa za granicą) w zakresie możliwości udostępnienia lokalu. 
Mamy w ręku przegląd przewodów kominowych w formie protokołu. Opinie, zalecenia. Nie do szuflady, a do realizacji. Rozdział między powinności Wspólnoty Mieszkaniowej (części wspólne nieruchomości) a powinności mieszkańców. Tak jak Wspólnota winna realizować prace związane prawidłowym funkcjonowanie przewodów kominowych, wentylacyjnych (plan remontowy w kategorii – rzeczy ważniejsze niż wygląd elewacji), tak mieszkańcy również muszą wiedzieć co winni zrealizować we własnym zakresie (pisemne wezwanie za potwierdzeniem odbioru). Niestety, zdarza się, iż problem kominów, wentylacji, może wynikać z przebudów w trakcie remontu w lokalu (w części wewnątrz lokalowej, z wpływem na części wspólne). Kominy, wentylacja to rzeczy ważniejsze od aspektów wizualnych elewacji, klatek schodowych itd. Warto mieć to na uwadze przy kształtowaniu planu remontowego. Warto mieć na uwadze nasze życie i zdrowie. Pozdrawiam, Marcin Olszewski. 

Marcin Bartłomiej Olszewski. Absolwent Wyższej Szkoły Gospodarowania Nieruchomościami w Warszawie (licencjat o specjalności: pośrednictwo w obrocie nieruchomościami i zarządzanie nieruchomościami, magisterium o specjalności gospodarowanie nieruchomościami,  studia podyplomowe (specjalność: zarządzanie nieruchomościami). Licencja zawodowa zarządcy nieruchomości, wydana przez Ministerstwo Infrastruktury nr 21 755. Od 2000 r. uczestniczył w realizacji wielu znaczących projektów w skali ogólnopolskiej, w zakresie wyceny nieruchomości, analiz ekspertyz inwestycyjnych, przestrzennych, (m.in. na rzecz deweloperów, funduszy inwestycyjnych, instytucji finansowych), w ramach współpracy z korporacjami (m.in. Polanowscy Nieruchomości sp. z o.o., na stanowisku Kierownika Departamentu Ekspertyz i Analiz w Centrali Spółki w Warszawie). Obecnie, działania swe koncentruje na współpracy w zakresie szeroko pojętego zarządzania nieruchomościami, dzieląc się kilkunastoletnią wiedzą i doświadczeniem, codziennie poszerzając horyzonty wiedzy w praktycznej realizacji.