Kroki

W mym śnie siedziałeś na klatce schodowej
Chcąc wrócić do domu naszych wspomnień
Ktoś włamał się do skrzynek pocztowych
Dałem Ci klucze, cierpiałeś na twarzy

Twa dusza chciała wrócić do domu

Stryjowi śniłeś się w starym domu dziadka
Z obawą trącanych o poranku butelek
Być może Twa dusza chodzi po gniazdach
Nie mając spokoju po śmierci. Ty wiesz

Modlitwa przy krzyżu przydrożnym pod niebem
O spokój Twej duszy, dróg Twych gdziekolwiek
Nie znamy swych ścieżek, za życia, po śmierci
Z pamięcią o żywych i zmarłych z tej ziemi