Jest impreza!
W tym dużym klubie, mówisz, że chcesz wejść i wchodzisz!
Nawet jak nie wiesz, po co, Stefan załatwi Ci wejściówki!
Weź krawat, mowę pełną frazesów i łokcie na konkurencję
To duży klub, ma kilka poziomów!
Bierz, co chcesz, nie ty za to płacisz!
Dom, samochód z firankami, za jeden telefon!
Tylko, po co się męczyć przed TV w audiotele?
Niedadzą? Osobie publicznej, koledze Stefana?
Folwark szlachecki przegrany w karty to pestka
W porównaniu z tym, jakie masz możliwości
“Podziękuj” tym, co rozdawali wejściówki
A teraz to mnie możecie pocałować w d…!
Fajnie, że dali ten immunitet!
Rozbijasz się służbową bryką uciekając przed Policją
Jeden telefon do Stefana i Pan już nie pracuje!
Udziały w spółkach, rady nadzorcze…
Żona ma pięć firm, dziadek z czternaście
Ale ty żyjesz skromnie jak wynika z PIT-u
Masz, rację trudno żyć za uposażenie Posła!
Wywiady, sesje, własna koncepcja na życie
Zabezpieczenie bytu zgodne z egzystencją człowieka
Potrzeba przeżycia silniejsza od wyższych wartości
O których tak głośno debatowałeś przed wejściem
Prawda stara jak na świat dotycząca bankietów
Dostać się, najeść, napić zabrać w reklamówki i wyjść,
Wtedy, kiedy nie będzie już, co zabierać
W oczekiwaniu na kolejną imprezę
Czy ma znaczenie jak wielka jest powierzchnia klubu?
I jakie jest prawo postępowania wewnątrz?
Skoro jesteśmy wpówłaścicielami klubu “Rzeczpospolita Polska”?
Ale ty masz Kartę Stałego Klienta od zawsze!!!