Noc. Pozostawiony przez los na pastwę losu
Nikt. Nikt mnie nie ucałuje na pożegnanie dnia
Na przywitanie nocy. Nikt. Jeżeli nie ma mamy i taty
Jestem sam. Nikt ze mną. Nie ma czułości w życiu
Jestem już sam
Nieważne, że bez rodziców. Bez nikogo z pomocą
Kto mógłby wiedzieć, pomóc? Jak mało mówię?
Nieważne. To moje odczucia. Moje cierpienie duszy
Nie ma nikogo w nocy. Jeżeli nikt nie chce
Ja też nie chcę
Sen w smutku, samotności. Idę samotnie drogą
Gdzie wszystko wynikiem własnej pracy. Tak jest
Jak sam nie przytulę się do poduszki cierpień
Nie poczuję radości, Iż sam sobie to zawdzięczam
Życie jedynaka