Mrok, cisza, w ręku pukiel zmarłej matki
W myślach grób, dzieciństwo, głód i płacz
Za dużo ciemnych korytarzy myśli, biegną
Zrzucając książki z półek starych bibliotek
Kurczowy chwyt pożywienia, mimo że własne
By nikt nie zabrał, zawsze na zapas
Wspomnienie łaknienia z solą w palcach
Muzyka, twarz w chrzcielnicy z wódką
Dużo muzyki! By stłumić płacz wspomnień
Chłód murów, brak ciepła bliskich
Siła mięśni na sznurach, by świat przywołać
Ku Bożemu słowu, obyczajowi, obronie
Z myślą o ludziach
Przez myśli o sobie