Twarz w lustrze godna zaufania
Twarz człowieka, jednego z wielu
Nie szukaj mnie, to Ciebie szukają
Jestem Tobą, kiedy zechcę
Powoli tracisz dorobek życia
Nie czuj się wyróżniony
Jesteś jednym z wielu
Jedenastocyfrowych w ewidencji
Żyjesz, ja żyję dzięki Tobie
Na Twój koszt, Twoją odpowiedzialność
Byłeś, zaciągałeś zobowiązania
Tylko nawet o tym nie wiesz
Twarz zniszczona cierpieniem
Drżenie rąk nad pismami wierzycieli
Obaj nic o sobie nie wiemy
Mając jedną tożsamość