Biegnę rano z myślą dnia
Zmyjemy szarość, nadamy blask
By ujrzeć wspólnie uśmiech słońca
Zwykłe chwile. Za oknami myśli
Zabiegany dzień, setki ważnych spraw
Na oczach duszy wspólna praca
By za oknami myśli poczuć zwykle
Chwile. Wspólny uśmiech
Nasz i słońca
Popołudnie. Głos w słuchawce. Cisza
Woda łzami, na szkle rysy. Ból
Spływają wspólne chwile, płonie ogień
Słońca. Nie biegnę już. Stoję
Jest czysto i spokojnie
Nie ma już szarości dnia
Gdzie słowa i uśmiech naszego słońca?