Rozmowa z Tobą. Martwisz się o najbliższych Pocieszam Cię. Jedziemy pociągiem do Charkowa Obok nas jedzie jakaś kobieta. Wysiadamy wcześniej By zgubić ślad naszego celu podróży
Siedzę w budynku. To chyba Policja. Otwarta przestrzeń Aneks kuchenny. Do pokoju wchodzą zamaskowani Mężczyźni. Rajstopy na twarzach. Z nimi chłopiec Mają piły w ręku. W pierwszej części pokoju
Wrzask
Przestępcy odcinają policjantowi głowę piłą Krzyczę w myślach „Błagam, nie!” Podchodzą do mnie. Dają piłę do ręki Mam tak z nią siedzieć
Mały pokój. W przedpokoju boazeria. Krzesło Telewizor gra. Siadam na krześle. Wchodzisz do pokoju Zadowolona. Siadasz na mnie, twarzą na wprost Dużo mówisz. Nie słyszę o czym mówisz
Jestem zaskoczony sytuacją. Obejmujesz mnie Rękoma za szyję. Zaczynasz skakać siedząc na mnie Zaskoczony patrzę na telewizor, ścianę „Zaraz ktoś może wejść”. Jest mi przyjemnie
Wstajesz. Stoimy w przedpokoju. Ktoś otwiera Drzwi. Młodzi ludzie. Najemcy z sąsiedztwa Pytają się Ciebie po rosyjsku, czy wszystko w porządku Odpowiadasz z uśmiechem, że tak, jak najbardziej
Jestem w piwnicy. Dom to, czy gdzieś indziej? Za oknem wybuchy bomb lotniczych. Ostrzał artylerii Rosja napadła na Polskę. Nie wiem, czy czekać, biec Biegnę. Ludzie też biegną. Warszawa. Strach