Sen

Komnata. Obok doradcy. XVII wiek. Czego sprawa
Dotyczy? „Panie, królowa Julia, księżna Użhorodu
Używa także tytułów polskich”. Julia … tak, ukochana
Moja królowa. Nie zastanawiam się nad scenariuszem

Zdarzeń. Dlaczego?

Bo Julia wreszcie śni mi się po raz pierwszy

Spełnione marzenie. Wielka radość w sercu

„Panowie, Jeżeli Julia, królowa, księżna Użhorodu
używa także tytułów polskich, to niech się nimi
Z wiśniami, których smak pokazuje Twoje serce
Posługuje. Bo bardzo, ale to bardzo szanuję ją

I kocham”

Ulica Warszawy. XVII wiek. Spotykam Julię
Moją królową. Cieszymy się ze spotkania. Opowiadam
Zdarzenie z komnaty. Potwierdzam „Julio, możesz
używać wszystkich tytułów których chcesz. Kocham Cię”

Noc. Zamek. Biorę na ręce Julię, moją ukochana królową
Ze wszystkimi tytułami świata. Zanoszę do sypialni
Pod baldachim. Delikatnie układam ją w łóżku. Tulę
Całuję. Zapewniam bezpieczeństwo i spokojny sen

Dla mojej ukochanej ze snu. Królowej ze snu marzeń i jawy

Julii

Na dobre i na złe

Gdy Tobie jest źle. Jestem. Ze słowem
Ciepłem. Wsparciem. Obrazami, muzyką
Wszystkim tym co może zatrzymać Cię
Na drodze smutku. By przejść na drogę nadziei

Nie jesteś sama

Gdy jestem chory. Jesteś obok. Opiekujesz się mną
Tulisz, dajesz leki. Całujesz. Podajesz len i pierożki
Z wiśniami, których smak pokazuje Twoje serce
W kuchni. W życiu. Tak jak podchodzisz do uczucia

Nie jestem sam

Bez względu na sytuację, odległość. Słońce. Niepogodę
Jesteśmy razem. Pamiętamy o sobie. W czas dobry
W czas zły. Wspieramy siebie nawzajem. Wielki dar
Lubię się o Cie troszczyć. Dziękuję Ci za troskę

Nie jesteśmy sami

Taniec

Jeszcze nie pora na sen. Ręce na bijących sercach
Rytm uczucia w ciałach blisko siebie. W ciszy
Przerywanej trzaskiem drewna w kominku
Akordy dogrywa zegar, którego wskazówki

Jak nasze palce. Biegną wciąż wciąż dalej

Muskając się delikatnie nawzajem

Czuję ciepło Twoich rąk na swojej szyi
Ciepło Twojej twarzy, przylgniętego ciała
Otulam Cię, prowadząc w krokach. Z muzyką
W naszych zwariowanych głowach. Tylko tam

Od spokojnego walca, do samby, rumby, cha-chy
Prowadzę Cię w objęciach, serca biją coraz mocniej
Nogi zmieniają kroki, w przód, dwa w bok, do tyłu
Opadamy lekko na łóżko. To nie koniec

Taniec ciał, ludzkich marzeń. Z wzajemnością
Oddaną sobie. Gorąc pocałunków na szyjach
Lekkie przygryzienie uszu, spojrzenie. Jesteśmy
Razem. Zmęczeni, ale szczęśliwi. W tańcu ciał i serc

Śniadanko

Jeszcze masz zamknięte oczka. Głowa, ciało w Krainie snów
Gdy w kuchni krzątam się, by sprawić Ci poranną niespodziankę
Taca ze smakołykami miękko ląduje na brzegu łóżka. Herbatka?
Czy kawusia? Wszystko gotowe. Czekam na Twoje przebudzenie

Spokój oddechu. Czekam. Zapachy przekraczają granicę Twego noska
Wonie opanowują Krainę Twoich Snów, by rzec „zobacz, niespodzianka!”
Powoli otwierasz oczki. Nowy dzień. Czerwień bukietu kwiatów
Na białej kołdrze. Śniadanko, które zrobiłem chcąc dać Ci przyjemność

Patrzę jak jesz, zadowolona. Twój uśmiech moją nagrodą. Uwielbiam
Karmimy się. Smak jedzenia, tak, ale większa rzecz, iż możemy zjeść
Jeść razem. Popatrzeć na siebie. Pomilczeć w uśmiechu. W pocałunkach
W łyku herbatki, kawusi. We wszystkim tym co możemy sobie dać

Na śniadanko

Noc

Noc. Nie mogę zasnąć. Przewracam się z boku na bok
Myślę o Tobie. Dopiero co skończyliśmy pisać
Pożegnaliśmy się do snu, w dwóch innych miejscach świata
Nadal jednak razem. W myślach. W tuleniu poduszki

Mrok. Opuszki palców spotykają się w pół drogi
Do splotu rąk. Objęcia ramieniem. Głaskania pleców
Czy pozwolisz byś śnił o Tobie i marzył? Pozwalasz
Czy dasz mi zasnąć? Nie dasz. Nie dlatego że nie chcesz

Jesteś w mojej głowie

Dwa łóżka, w dwóch różnych państwach. Przestrzeń
Trudny czas zbliżył nas siebie. Mimo że jestem tutaj
Jestem obok Ciebie. Ty obok mnie. Wzajemne wsparcie
Szacunek, pamięć, czułość. Na dobre i na złe

Zasypiamy w spokoju tuląc się do siebie

W myślach, snach, marzeniach

Pocałunki

Pocałunki. Delikatne muśnięcia ruchem warg. Ciemność
Świadkiem dotyku słowem, emotikonem. Wyobraźnią
Kto z nas wygra na pocałunki? Więcej, czulej
Nic nas nie powstrzyma przed ekspozycją uczuć

Nie ma odległości. 50 pocałunków, 100, 200
Siły uczucia nie powstrzymasz. Serce i dusza
Nie sługami, powoli kroczą w myślach ku sobie
W marzeniach odliczając dni na realne spotkanie

Szybkie ruchy na klawiaturze. By dać drugiej osobie
To co najpiękniejsze. Wyrażone w czymkolwiek. Teraz
To samo uczucie, emocje, w przestrzeni. Zwykłe
Nie zwykłe. Małe, wielkie pocałunki

Odległość

Choćby życie miałoby być snem, zmęczeniem
Minionego dnia pracy. A każda przesłana Ci
Wiadomość, z półprzymkniętych powiek
Ważne, by było Ci z tym dobrze

Niech to będzie tylko zdjęcie kwiatów
Taniec w ruchomej przestrzeni gif
Kolacja na zdjęciu, którą jemy, w wyobraźni
Nieważne. Ważny jest Twój uśmiech

Padamy po pracy ze zmęczenia na twarz
W swoich łóżkach, zmywając szarość
Dnia, kolorem radości wspólnego kontaktu
Kwiaty, taniec, kolacja na odległość

Nie ma odległości. Jest radość którą można rozpalić
Bo życie mamy tylko jedno. Chwila snu na jawie.
Odskoczni od wszystkiego. By dać coś miłego
Sprawiając Ci przyjemność

Pozwolenie

Czy mogę myśleć o Tobie w snach?
Czy mogę śnić o Tobie? Nie mam wpływu
Jak się mi się przyśnisz, będę się cieszył
I skakał do góry jak szalony romantyk

Czy mogę Cię dotknąć, poczuć ciepło skóry?
W delikatnym dotyku dłoni, styku ramion, muśnięciu
Twarzy, w zamyśleniu. Nie mogę przestać myśleć
O Tobie. Darzę Cię wielkim uczuciem

Pytasz, uczuciem? Tak bez opamiętania
Z zachowaniem taktu nie naruszając granic
Na których przekroczenie nie dasz pozwolenia
Szanuję Cię. Będę czekał na jawie, w snach

Na Twoje pozwolenie

Do poduszki

Wiem że już późno, lecz zależy mi na tym
Byś spokojnie, po całym dniu, ułożyła się
W mroku oddechu, odskoczni od reszty
Życia, które na chwile może być snem

Obok łóżka, kładę cicho tacę z kolacją
Przykryta. Jak przyjdziesz, nie wystygnie
Sam gotowałem, nie dla inwencji twórczych
Byś po prostu zjadła i poczuła smak uczucia

Zapalam świece, ogrzewam ciepłem rąk
Poprawiam kołdrę. Zawsze jestem tu
Mogę stać z boku jeśli chcesz. By podejść
Gdy będziesz potrzebowała przytulenia

Poprawiam kołdrę przy cichej muzyce
Którą zawsze kładę pod Twoją poduszką
Na dobry sen, bo tego chcę. Byś była
Jeżeli to miłe dla Ciebie. Tulę Cię do snu

Dobrych snów. Jestem