Sukuranburueggu – jajecznica po japońsku

Po wielu już przygotowanych potrawach z Japonii („Nikujaga”, „Poteto sarada”, „Shōgayaki”, „Toriniku”, „Tonkatsu”, „Miso”) temat wiodący – jajko 🙂 Można zrobić marynowane (ajitsuke tamago/nitamago), omlet (tamagoyaki), jajka można dodawać do zupy ramen – a ja w dniu dzisiejszym zaproponuję Sukuranburueggu – jajecznicę po japońsku 🙂

Składniki:

  1. Pomidory.
  2. Cukier – 1 łyżka.
  3. Sos sojowy.
  4. Glutaminian sodu Umami (ew. w zastępstwie bulion, przyprawa bulionowa w proszku – vegeta itd.).
  5. Sól.
  6. Pieprz.
  7. Jaja.
  8. Olej.
  9. Skrobia ziemniaczana.
  10. Woda.

Sposób przygotowania:

Obieramy pomidory ze skórki, kroimy w plasterki (półplasterki, kawałki). Dodajemy do pomidorów: łyżkę cukru, 1 łyżkę sosu sojowego, glutaminian sodu, sól, pieprz. Całość mieszamy. Jaja mieszamy w naczyniu, dodajemy soli i pieprzu. Na patelni rozgrzewamy olej. Wrzucamy uprzednio przygotowaną masę jajeczną, jak się zetnie wyjmujemy do osobnego naczynia. Na patelnię wrzucamy pomidory. Dorzucamy jajka. Mieszamy odrobinę skrobi ziemniaczanej z ok. 30 ml wody w naczyniu, następnie dodajemy do całości potrawy na patelnię. Smacznego 🙂

Doenjang jjigae – królowa koreańskich zup

W Polsce mamy rosół, pomidorową – w Korei wśród zup prym wiedzie Doenjang jjigae 🙂 Niezwykła mozaika smakowa na bazie pasty Doenjang, warzyw, w tym grzybów, z początkową szybką obróbką cieplną i późniejszym dochodzeniem zupy już na spokojnie zwieńczoną tofu 🙂 Niezwykły kontrast smakowy z tradycyjnymi do tej zupy (którą podaje się w garnku dla rozlewania do miseczek) dodatkami ryżem i kimchi 🙂 Zapraszam do gotowania 🙂

Składniki:

  1. Cukinia (tak naprawdę będzie nam potrzebny niewielki kawałek).
  2. Cebula.
  3. Marchewka.
  4. Grzyby shitake.
  5. Olej.
  6. Woda.
  7. Wieprzowina (z uwagi na różne warianty przygotowania tej zupy w Korei mogą być zamiast wieprzowiny, wołowina, krewetki).
  8. Czosnek.
  9. Pasta Doenjang (w ramach zamiennika może być pasta Miso).
  10. Natka dymki.
  11. Tofu.
  12. Ryż.
  13. Kimchi.

Sposób przygotowania:

Odkrawamy niewielki kawałek cukinii. Przekrawamy ją na pół i potem na półplasterki. Cebulę kroimy w małe kawałki. Marchewkę w kawałki jak do polskiej zupy. Uprzednio namoczone grzyby w niewielkiej miseczce – niewielka ilość, odcisnąć – drobno pokroić. Wodę z namoczenia grzybów zostawić do zupy. Na gorący olej w garnku dodajemy pokrojone warzywa. Podsmażamy, cały czas mieszając. Dodajemy niewielką ilość wody (¼ miseczki) pozostałej z grzybów. Dodajemy do pełna niewielkiego garnka zwykłą wodę. Kroimy mięso na niewielkie kawałki. Miażdżymy czosnek. Wrzucamy mięso i czosnek do zupy. Pastę dodajemy do naczynia – dolewamy odrobinę wody i mieszamy. Wrzucamy pastę i wodę po wymieszaniu do zupy. Gotujemy dalsze 20 minut. Pokroić w większe paski dymkę i po 15 minutach gotowania zupy wrzucić. Odkrawamy połowę z paczki tofu. Kroimy na półcentymetrowe prostokąty. Gotujemy kolejne 10 minut. Wrzucamy tofu. Przykrywamy i gotujemy jeszcze 3 minuty. Garnek stawiamy na stole. W ramach dodatków – ryż i kimchi. Smacznego 🙂

Gà kho tộ – kurczak po wietnamsku w sosie rybnym

Na początku lat 90-tych moja wiedza o kurczaku po wietnamsku sprowadzała się do wizyt z ciocią w restauracji wietnamskiej przy ul. Grójeckiej, punktów gastronomicznych na Stadionie Dziesięciolecia i wielu innych punktów, które jak grzyby po deszczu wyrosły w Warszawie (m.in. obszar Placu Konstytucji, bar „DUDU” przy ul. Marszałkowskiej, współczesny Nom Nom Viet Bistro przy ul. Szpitalnej który ewoluował od barku do naprawdę obecnie fajnego smakiem i standardem lokalu, podobnie jak restauracja Van Binh przy ul. Grójeckiej). Ale do rzeczy. Jako że kuchnia z początkowych budek, barków to kuchnia kantonalna, dostosowana do naszych podniebień, to kurczak, podobnie jak wołowina, wieprzowina zawierał się w przekazie, np. w 5 smakach, z warzywami, w sosie słodko-kwaśnym. Potem świat poszedł do przodu. Po likwidacji Stadionu Dziesięciolecia wielu ludzi z Wietnamu przeniosło się do centrum i dzielnic ościennych pokazując jeszcze szerzej kuchnię wietnamską – ku uciesze konsumentów. Tak było z lokalem przy ul. Chmielnej, obecną Bakalarską. I dlatego dzisiaj nie sajgonki, kurczak w 5 smakach, a potrawa wykraczająca poza „barki, budki” – Gà kho tộ – kurczak w sosie rybnym 🙂

Składniki:

  1. Kurczak (ja używam filetów).
  2. Sos rybny.
  3. Ocet ryżowy.
  4. Czosnek.
  5. Cebula.
  6. Świeża kolendra.
  7. Trawa cytrynowa.
  8. Papryczka chilli.
  9. Cukier (wolę miód).
  10. Limonka.
  11. Szczypiorek.

Sposób przygotowania:

Kurczaka myjemy pod bieżącą wodą. Osuszamy. Kroimy na mniejsze kawałki, wkładamy do naczynia. Kroimy cebulę i czosnek na małe kawałki. Dodajemy do kurczaka, jak również sos rybny (ja jeszcze dodaję sos ostrygowy), cukier (miód) i sok z limonki. Wszystko razem mieszamy – odstawiamy do zamarynowania (m.in. 30 minut, można oczywiście dłużej). Na patelnię wylewamy odrobinę wody, wsypujemy cukier (miód) celem doprowadzenia go karmelizacji (mieszając rozpuści się (a woda odparuje) tworząc złotawą masę stanowiącą bazę sosu). Kurczaka oddzielamy od marynaty. Kroimy świeżą cebulę i czosnek, papryczki chilli, wrzucamy na patelnię, obsmażamy. Dodajemy sos rybny, ocet ryżowy, trawę cytrynową (ja dodaję też imbir), następnie po kilku minutach dodajemy kurczaka doprowadzając go do fajnego koloru i smaku. Potrawę wykładamy na talerz posypując zieleniną – kolendra, szczypiorek, pietruszka. W ramach dodatków – ryż, sałatka z pokrojonych pomidorów i ogórków. Smacznego 🙂

Szakszuka o poranku w Dagestanie

Ileż to już razy robiłem szakszukę – świetny pomysł na śniadanie? Wielokrotnie 🙂 Z kuchni Izraela, Tunezji, Libii. Zaczynałem jak w prawdziwej historii tego dania. Od tureckiego Menemen, którego wpływy wraz Imperium Osmańskim zawędrowały do północno – zachodniej Afryki (Maghreb). Nie tylko jednak w tym kierunku. Na Kaukaz również. O Armenii i wyjadaniu końcówki sosu z szakszuki lawaszem już wspominałem. W dniu dzisiejszym – szakszuka po dagestańsku 🙂

Składniki:

  1. Cebula.
  2. Pomidory.
  3. Czosnek.
  4. Jaja.
  5. Sól.
  6. Pieprz.
  7. Tłuszcz do smażenia.

Sposób przygotowania:

Cebulę obieramy i kroimy w drobną kostkę. Podobnie w kostkę kroimy pomidory. Obieramy czosnek i drobno kroimy. Na patelni rozgrzewamy tłuszcz (w tradycyjnych dagestańskich warunkach najsmaczniejsza byłaby potrawa z naczynia kazan, na świeżym powietrzu, nad rozpalonym ogniskiem, na baranim tłuszczu z jelita). Na patelnię wrzucamy czosnek i cebulę. Dodajemy pomidory. Po obróbce cieplnej doprawiamy solą i pieprzem. Wbijamy jaja. Jaja można pozostawić w konsystencji sadzonych lub je wymieszać. W ramach dodatków np. herbata kałmucka. Smacznego 🙂

Škampi na buzaru – smaki Dalmacji przez Wenecję do Chorwacji

Moje doświadczenia z kuchnią chorwacką? Konsumpcja potraw w restauracjach bałkańskich w Warszawie, samodzielne przygotowanie w domowych warunkach znanego również w Chorwacji Ćevapi/Ćevapčići 🙂 Próbowanie trunku znanego tak u nas jak i w Chorwacji – śliwowicy 🙂 Jest też marzenie do zjedzenia w samej Chorwacji – „Hobotnica ispod peke” (pieczona ośmiornica spod peki). Peka składa się z dwóch części: spodu, umieszczanego na rozgrzanym palenisku, na którym kładzie się żywność do pieczenia, oraz pokrywy, pozwalającej na równoczesne pieczenie zawartości i gotowanie we własnych sokach. W dniu dzisiejszym czas na Škampi na buzaru 🙂 Delikatna, spokojna obróbka cieplna czosnku, białego wina, pomidorów (opcjonalnie), krewetek z przyprawami 🙂 Tradycyjnie danie to podaje się z pieczywem lub z makaronem. Co ciekawe danie to jest historycznym migrantem w relacji Dalmacja (jako część Republiki Weneckiej) – Wenecja – Dalmacja (jako część Chorwacji).

Składniki:

  1. Oliwa (3 łyżki).
  2. Bułka tarta (2 łyżki).
  3. Czosnek (4 ząbki).
  4. Pomidory w puszce.
  5. Białe wino (200 ml).
  6. Krewetki (używam gotowych do rozmrożenia i poddania obróbce cieplnej)
  7. Sól.
  8. Pieprz.
  9. Natka pietruszki.
  10. Pieczywo (bagietka) lub makaron.

Sposób przygotowania:

Na patelni rozgrzewamy oliwę (1 łyżka), dodajemy bułkę tartą. Obsmażamy na złoto, przekładamy z patelni do naczynia. Na patelni rozgrzewamy pozostałą oliwę (2 łyżki). Dodajemy uprzednio posiekany czosnek, następnie pomidory, wino, doprawiamy solą i pieprzem, zagotowujemy. Zmniejszamy ogień. Dodajemy krewetki. Gotujemy pod przykryciem. Siekamy pietruszkę i wraz z uprzednio zrobioną na patelni tartą bułką – dodajemy do całości potrawy. W ramach dodatków: pokrojona bagietka, lub uprzednio ugotowany makaron „al dente”. Smacznego 🙂

Hemenex – klasyka czeskiego śniadania

Moje dotychczasowe doświadczenia z kuchnią czeską? Turystyka w Czechach, wielokrotne odwiedziny restauracji czeskich w Warszawie (Česnečka, Hladinka, Plněné bramborové knedlíky se zelím, Hovězí guláš, Bramborák, Plzenska Bulharka). Nie sposób nie wspomnieć o relikcie mojego dzieciństwa z czasów PRL – Lentilky 🙂 Z początku tylko za szybą sklepu w hotelu „Praha” niedaleko naszej szkoły podstawowej w Warszawie, w późniejszym okresie już w możliwości konsumpcji 🙂 W obecnej prezentacji Hemenex – klasyka czeskiego śniadania. Połączenie dwóch wyrazów Ham and Eggs 🙂

Składniki:

  1. Smalec.
  2. Szynka (cienkie plastry).
  3. Jaja.
  4. Chleb.
  5. Pieprz.
  6. Sól
  7. Czeskie piwo.

Sposób przygotowania:

Na patelni rozgrzewamy odrobinę smalcu. Na rozgrzany tłuszcz, kładziemy plastry szynki. Obrabiamy na małym ogniu (tak aby szynka była ciepła). Na ciepłą już szynkę wbijamy jaja. Doprawiamy w miarę uznania solą i pieprzem. W między czasie kroimy chleb w cienkie kromki. Po zrobieniu jaj sadzonych na szynce, potrawę wykładamy na talerz. Obok dodajemy pieczywo i zimne czeskie piwo. Smacznego 🙂

Yu xiang rou si – kurczak z grzybami mun

Ponowny powrót do Azji, kuchni Chin. Klasyka – kurczak z grzybami mun 🙂

Składniki:

  1. Pierś z kurczaka.
  2. Grzyby mun.
  3. Marchew.
  4. Papryka zielona.
  5. Por
  6. Czosnek (1-2 ząbki)
  7. 1 jajko.
  8. 1 kieliszek piwa.
  9. Pieprz.
  10. Sól.
  11. Vegeta.
  12. Sos sojowy jasny.
  13. Mąka ziemniaczana.
  14. Olej.
  15. Ocet ryżowy.
  16. Cukier.

Sposób przygotowania:

Filet z piersi kurczaka kroimy na cienkie paski. Marchew – na cienkie paseczki. Do pokrojonego kurczaka dodajemy: białko z rozbitego jajka, 1 kieliszek piwa, odrobinę pieprzu, soli, 1 łyżkę sosu sojowego jasnego. Wszystko razem mieszamy. Dodajemy 1 łyżkę mąki ziemniaczanej. Ponownie mieszamy. Dodajemy 1 łyżkę oleju. Odstawić do lodówki na 15 minut, ew. dłużej. Paprykę i grzyby mun kroimy na cienkie paski. Do miseczki wlewamy pół objętości wody. Do niej dodajemy łyżkę octu ryżowego, 3 sosu sojowego jasnego, pół łyżeczki vegety, odrobinę soli, 2 łyżeczki cukru. pół łyżki mąki ziemniaczanej, mieszamy. Rozgrzewamy tłuszcz na patelni. Smażymy pierś z kurczaka. Po dłuższej obróbce cieplnej (tak aby widocznym było, że mięso nie jest już surowe), przekładamy do naczynia. Drobno kroimy pora, siekamy czosnek, wrzucamy na rozgrzany tłuszcz na patelni. Dodajemy paprykę, grzyby mun, marchew. Smażymy 2 minuty, dodajemy kurczaka. Wlewamy uprzednio przygotowany sos, na bazie wody i pozostałych składników. Smażymy jeszcze chwilę. Wykładamy na talerz. Podajemy z ryżem. Smacznego 🙂

Tiroler gröstl – śniadanie w Tyrolu

Nowy Rok, jak zwykle powitał nas koncertem noworocznym w Wiedniu. Austria poza wspaniałą muzyką, ma bardzo dobrą kuchnię, a jako że poranek – zapraszam na śniadanie do kraju związkowego Tyrol na Tiroler gröstl 🙂

Składniki:

  1. Boczek.
  2. Mięso wołowe.
  3. Ziemniaki.
  4. Jaja.
  5. Masło.
  6. Cebula.
  7. Szczypiorek.
  8. Kminek.
  9. Sól.

Sposób przygotowania:

Na patelni rozgrzewamy masło. Dodajemy pokrojoną w kostkę cebulę. Następnie pokrojony uprzednio w kostkę boczek. Smażymy mieszając. Dodajemy bardzo drobno pokrojone mięso wołowe. Ziemniaki kroimy na plasterki i wrzucamy na patelnię. Po dłuższej obróbce cieplnej dodajemy doprawiamy kminkiem i solą. Osobno na rozgrzanym maśle robimy jaja sadzone. Na talerz wykładamy danie z patelni. Obok na talerzu wykładamy jaja sadzone. Potrawę posypujemy posiekanym szczypiorkiem. Smacznego 🙂

Currywurst – berlińska idea Herty Heuwer

W trakcie kulinarnych wojaży po Niemczech nie sposób nie zajrzeć do kraju związkowego Berlin 🙂 Currywurst 🙂 Początek tej potrawy miał miejsce 4 września 1949 roku. Wówczas to Herta Heuwer, do smażonych kiełbasek dodała samodzielnie sporządzony sos (nazwany „chillup”) na bazie składników otrzymanych od brytyjskich żołnierzy. Danie sprzedawane ze straganu przez Hertę Heuwer, u zbiegu ulic Kantstraße i Kaiser-Friedrich-Straße, następnie w lokalu przy Kaiser-Friedrich-Straße 59. Współcześnie Currywurst jest popularny na terenie Niemiec.

Składniki:

  1. Kiełbaski
  2. Na sos „chillup”: keczup, sos Worcestershire i curry w proszku.
  3. Bułka lub frytki.

Sposób przygotowania:

Grillujemy kiełbaski. W międzyczasie mieszamy składniki na sos. Przygotowujemy frytki. Danie podajemy w następującej postaci: kiełbaski tniemy na plasterki. Polewamy sosem „chillup”, posypujemy dodatkowy curry w proszku. Dadajemy bułkę lub frytki. Bardzo często współcześnie zamiast sosu „chillup” z curry łączy się sam ketchup. Wariant z bułką jest wersją tradycyjną. Współcześnie w wielu obiektach typu fast-food, podaje się do kiełbasek frytki. Smacznego 🙂

Labksaus – smacznego Hamburgu

Idąc kulinarnym szlakiem północnych Niemiec, pora na kuchnię kraju związkowego Hamburg. Labskaus, nazywany niekiedy „Tatarem północy. Marynarska kuchnia, także podczas sztormów, również dla szczurów lądowych. Świetne połączenie smaków. Skąd pomysł na tego typu danie na statkach? Brak świeżej żywności, organizacja jedzenia z dostępnych półproduktów (peklowana wołowina), co w połączeniu z warzywami było dobre i sycące. Rokrocznie w Wilhelmshaven odbywa się kulinarna impreza, gdzie spożywa duże ilości tej potrawy. Zapraszam do gotowania 🙂

Składniki:

  1. Peklowana wołowina.
  2. Ziemniaki.
  3. Rolmopsy.
  4. Jaja.
  5. Ogórki kiszone.
  6. Buraki.

Sposób przygotowania:

Gotujemy lub smażymy ziemniaki. Na patelni rozbijamy jaja, przygotowując jako smażone. Na talerze wykładamy peklowana wołowinę, gotowane lub usmażone ziemniaki (które kroimy w talarki), rolmopsy, ogórki kiszone, starte buraki. Po środku układamy jajo sadzone. Smacznego 🙂