Ileż to już razy robiłem szakszukę – świetny pomysł na śniadanie? Wielokrotnie 🙂 Z kuchni Izraela, Tunezji, Libii. Zaczynałem jak w prawdziwej historii tego dania. Od tureckiego Menemen, którego wpływy wraz Imperium Osmańskim zawędrowały do północno – zachodniej Afryki (Maghreb). Nie tylko jednak w tym kierunku. Na Kaukaz również. O Armenii i wyjadaniu końcówki sosu z szakszuki lawaszem już wspominałem. W dniu dzisiejszym – szakszuka po dagestańsku 🙂
Składniki:
- Cebula.
- Pomidory.
- Czosnek.
- Jaja.
- Sól.
- Pieprz.
- Tłuszcz do smażenia.
Sposób przygotowania:
Cebulę obieramy i kroimy w drobną kostkę. Podobnie w kostkę kroimy pomidory. Obieramy czosnek i drobno kroimy. Na patelni rozgrzewamy tłuszcz (w tradycyjnych dagestańskich warunkach najsmaczniejsza byłaby potrawa z naczynia kazan, na świeżym powietrzu, nad rozpalonym ogniskiem, na baranim tłuszczu z jelita). Na patelnię wrzucamy czosnek i cebulę. Dodajemy pomidory. Po obróbce cieplnej doprawiamy solą i pieprzem. Wbijamy jaja. Jaja można pozostawić w konsystencji sadzonych lub je wymieszać. W ramach dodatków np. herbata kałmucka. Smacznego 🙂