Nieruchomość. Wszyscy się znają. Jeżeli nie w zasięgu całej Wspólnoty Mieszkaniowej to przynajmniej z klatki schodowej. Ważne, bo na terenie, na klatce mogą pojawić się …. obcy. Ograniczenie dostępu poprzez domofon czasami burzy … kultura osób starszych. Nie żebym obrażał. Kwestia dobrego wychowania. „Proszę bardzo, proszę wejść”. Pierwsze trudności obcy ma za sobą. Ma okazję zrobić pierwsze rozeznanie, chociażby pod względem ilości lokali. Po wejściu do mieszkania. Przedstawia się „Jestem ze Wspólnoty”. Pomysłów na uzasadnienie tego typu wizyty jest multum. Wymiana drzwi, wodomierzy, czujników gazowych. Szeroka dostępność terminów. Warunek – zaliczka, zwykle na poziomie kilkuset złotych. Płatna przez mieszkańców od razu. Reszta przy następnej roboczej już wizycie. A kiedy praca? Nigdy. Obcy rozpływa się, zaliczka razem z nim. Bazowanie na niewielkich kwotach budzi zaufanie (to już drugi raz, pierwszy zgłupieliśmy wpuszczając tego kogoś do mieszkania). Dla nas teoretycznie niewielka strata. Dla człowieka który w ten sposób ma przejść przez kilkanaście – kilkadziesiąt lokali w ciągu takiej eskapady – majątek. Miesięczna pensja w jeden dzień. Płatnikiem – głupota.
Obcy bazuje na zaufaniu, na rzeczach prostych, bez wchodzenia w specjalistyczne sformułowania, które mogłyby go pogrążyć jako laika. Nawet i w tym przypadku wyjdzie obronną ręką – on tylko przyjmuje zamówienia, fachowiec przyjdzie do konkretnej pracy. Poza zaliczką, możliwa penetracja mieszkania, nawet jednego pokoju. Co leży – moje. Przy osobach starszych z większym ograniczeniem ruchu, stanem zdrowia – większe możliwości.
Przeglądy (budowlany, elektryczny, gazowy, kominowy, wentylacji) powinny być poprzedzone ogłoszeniami na budynkach z nazwą wykonawcy, terminem, godzinami, pieczątkami wykonawcy i administracji, podpisami. Zlecenie drobne również idą torem komunikacji – mieszkaniec – administracja – np. ślusarz – mieszkaniec. Wszyscy wiemy w kręgu stron zainteresowanych kto, gdzie i w jakim celu przyjdzie.
Obcy powinien się wylegitymować, również dokumentem potwierdzającym współpracę na rzecz Wspólnoty za pośrednictwem administracji. No dobra. Przyjmijmy że jest jakiś bardziej łebski – ma jaki kwitek. W dobie WORD i drukarki to nie problem wpisać adres i co tylko chcemy, by wzbudzić zaufanie. Tylko że człowiek nie będzie miał dwóch rzeczy – pieczątki na kwitku: Wspólnoty i administracji. Po tym go poznacie.
Warto upewnić się, czy o proponowanych przez obcego usługach wie Zarząd Wspólnoty, administracja. Telefon i człowiek szybko zbiega po schodach. Jeżeli zobaczy naszą reakcję weryfikującą cel jego wizyty – będzie się płoszył. Im więcej pytań, próśb o okazanie np. identyfikatora, dowodu, tym gorzej. Nikt nie lubi być sprawdzanym, tym bardziej jeżeli chce ukryć prawdę.
Niektórzy idą na żywioł. Niedawno dostałem telefon o dwóch wymalowanych Paniach, które weszły do mieszkania pod pozorem …. wymiany wodomierzy. No tak, słusznie. Na początek trzeba zobaczyć, gdzie są te stare wodomierze. Penetracja jak znalazł. Inny przypadek to człowiek, który poszedł z marszu na dach. To już postać z grupy „złomiarze” – rynny, rury spustowe. Wszystko co da się sprzedać na złomie. Tego ostatniego złapali. Wyszedł z fantami, jak ktoś mu w przytomności zaczął na klatce schodowej robić zdjęcia. Policja i koniec.
Warto uważać. Żarówka kontrolna już z poziomu domofonu. Kultura to jedno, musimy jednak ograniczyć swoje zaufanie … jeżeli chcemy przeżyć. Oczywiście może to być tylko wizyta dla fantów. Nigdy nie wiesz jak daleko posunie się złodziej w okazji. W razie wątpliwości naprawdę warto skontaktować się z Zarządem Wspólnoty, administracją. Oni – „fałszywi ze Wspólnoty”, bazują na psychologii. Nie dajmy się nabrać. Pozdrawiam.
Marcin Bartłomiej Olszewski. Absolwent Wyższej Szkoły Gospodarowania Nieruchomościami w Warszawie (licencjat o specjalności: pośrednictwo w obrocie nieruchomościami i zarządzanie nieruchomościami, magisterium o specjalności gospodarowanie nieruchomościami, studia podyplomowe (specjalność: zarządzanie nieruchomościami). Licencja zawodowa zarządcy nieruchomości, wydana przez Ministerstwo Infrastruktury nr 21 755. Od 2000 r. uczestniczył w realizacji wielu znaczących projektów w skali ogólnopolskiej, w zakresie wyceny nieruchomości, analiz ekspertyz inwestycyjnych, przestrzennych, (m.in. na rzecz deweloperów, funduszy inwestycyjnych, instytucji finansowych), w ramach współpracy z korporacjami (m.in. Polanowscy Nieruchomości sp. z o.o., na stanowisku Kierownika Departamentu Ekspertyz i Analiz w Centrali Spółki w Warszawie). Obecnie, działania swe koncentruje na współpracy w zakresie szeroko pojętego zarządzania nieruchomościami, dzieląc się kilkunastoletnią wiedzą i doświadczeniem, codziennie poszerzając horyzonty wiedzy w praktycznej realizacji.